Forum Obserwatora III

[Watcher]

Drugi raz w Armadzie! Tym razem zagraliśmy już na pełne zasady, z układaniem punktowym flot (Konrad miał bonus 10% pkt), scenariuszem itd. Poza tym, wymyśliliśmy sobie kampanię, w której to wszystko się odbywa.

Galactic Empire

Victory II-class Star Destroyer
** Overload Pulse
** Dominator
5 x TIE-Fighter Squadron
TIE-Fighter Squadron
** "Howlrunner"
** Expanded Hangar Bay

Rebel Alliance

CR 90 Corvette A
** Enhanced Armament
Nebulon-B Escort Frigatte
** General Dodonna
3 x X-Wing Squadron
X-Wing Squadron
** Luke Skywalker

Scenariusz: Fire Lanes (trzy znaczniki do kontroli).



Rozstawienie powyżej. Generalnie postanowiłem załatwić fregatę Konrada, osłaniając się TIE przed korwetą. Nie wyszło

Początek nie był taki zły. Moje TIE w pierwszej rundzie zniszczyły jedną z eskadr X-Wingów, w drugiej ja straciłem TIE z rąk X-Wingów. Takie tam początkowe macanie. Niestety, moi kanonierzy w Victory II zaspali i nie odpalili swoich miażdżących salw w korwetę wroga, dzięki czemu oba okręty minęły się wymieniając bocznym ogniem i obijając się o irytujące planetoidy.



Star Destroyer zapędził się na koniec planszy i przez resztę gry w ostrym wirażu zapobiegał wyjechaniu poza pole gry, dramat. W międzyczasie moje dzielne TIE wysprzątały wszystkie X-Wingi (w trzeciej i czwartej turze). Mocno poturbowana korweta rebeliantów po prostu zaczęła uciekać, a ciosy, zabójcze ciosy, zadawać zaczęła fregata.



W efekcie pod koniec bitwy miałem już tylko dwie eskadry TIE i poobijanego niszczyciela, który WRESZCIE znalazł zasięg do Nebulona Konrada. Salwa dziobowa i fregacie zostały dwa HP. I potem ZAPOMNIAŁEM, że mogę strzelić drugi raz W efekcie fregata odpowiedziała ogniem i Victory II eksplodował. W tym momencie gra się skończyła druzgocącym wynikiem 69-208.

Było jeszcze lepiej, niż za pierwszym razem!

Sytuacja końcowa: